Koniec = nowy początek

Ostatnio był koniec roku szkolnego, u mnie zakończenie gimnazjum. A teraz? Mamy już 7 lipca. Nie wierzę, że czas tak szybko leci. Nim się obrócimy i będzie po wakacjach.. W sumie już nawet nie zbyt mnie one cieszą. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej
.
Na początku nie mogłam pogodzić się z myślą, że zostaje bez mojej klasy. Nigdy więcej nie spędzę z nimi przerwy czy lekcji. Każdy czas spędzony razem był fajny, chociaż były kłótnie.
Tak samo z przyjaciółmi, nawet dobrze się stało, bo wiem, że nikomu nie wolno ufać od razu a na pewno nie w 100%.
Jednak każdy koniec to nowy początek. Wybrałam już szkołę, do której chcę iść i mam nadzieję, że to dobry wybór. Poznałam kilka nowych osób i liczę na to, że ich też przybędzie.
 Mój humor poprawił się, gdy praktycznie cały tamten tydzień spędziłam na wyjazdach. Nic wielkiego. Jednego dnia Koszalin, który możecie troszkę zobaczyć na zdjęcia, później Mielno. Następnego dnia spędziłam dzień w Poznaniu, dokładniej w Ikei i Starym Browarze. Zakupy udane. Odwiedziłam też Gorzów i tam również troszeczkę się obkupiłam.
Mogłabym tak spędzać całe dnie, ale się niestety nie da. Jedyną pozytywną myślą, jaką mam teraz w głowie jest to, że wszystko się kiedyś kończy, ale zaczyna się coś nowego.  Oby było to lepsze. Teraz tylko dobra jest pogoda. W końcu widać, że to wakacje. Jedynie w taki sposób.
Mój kompletny brak pomysłu na napisanie postów mnie dobija. Tzn. wszystkie mam zapisane, jest ich aż 30. Jednak kiedy siadam i zaczynam pisać, w mojej głowie jest pustka. Nawet brak chęci do zrobienia zdjęć...
W ostatnich tygodniach dostałam trochę rzeczy, które widzicie na zdjęciach niżej. Może zrobicie mi tą przysługę i poklikacie w linki? ;)